pandada pandada
973
BLOG

Prawica i lewica

pandada pandada Rozmaitości Obserwuj notkę 51

 

Propaganda rządzi. Ad hitlerum.

O ile posługiwanie sie terminami "lewica" i "prawica" jest powszechne, to obywa się to często mimo nieumiejętności ich zdefiniowania. Bywa, że próby charakterystyki tych pojęć są chaotyczne, kuriozalne, dopasowane wyłącznie do wymogów propagandy i komfortu psychicznego osoby identyfikującej się z którąś ze stron.

Kashmir pisze:

Problem jednak w tym, że Hitler był też socjalistą. I jest to coś, co współczesnych socjalistów strasznie uwiera. Ponieważ - pamietając o tym, co wspomniane trzy akapity wyżej - o Hitlerze nie można powiedzieć, że 'błądził', że 'chciał dobrze' czy coś - bo on jest, jak już wspomnieliśmy, Samym i Absolutnym Złem. Takie coś mogło przejść Leninowi czy Stalinowi. Z Hitlerem - nie ma szans.

I tutaj już nie ma rady, potrzeba zwykłego dwójmyślenia. Jakich by bowiem nie robić retorycznych wygibasów, jak by nie kombinować, że ktoś głupio, błędnie czy prostacko rozumie 'prawicę' i 'lewicę', to jedno jest bezsprzeczne - SOCJALIZM przynajmniej od jakichś stu lat jest JEDNOZNACZNIE uznawany za LEWICĘ, co z dumnie podniesioną głową krzyczą sami socjaliści zgodnym chórem.

Dobrze rozpoznaje mechanizmy wypierania sie nazizmu, ale poza tym jest tu całkowity bałagan. Co wnosi uznanie, że skoro Hitler był socjalistą, był też lewicowcem? Nic, bo jeśli zapytać kim jest lewicowiec, zapewne padnie odpowiedź - socjalistą. Socjalizm to lewica, bo sami socjaliści to dumnie wykrzykują? Raczej łatwiej się współcześni politycy przyznają do bycia lewicowcami. W SLD wielu socjalizmu się wstydzi.
Jeżeli wykrzykiwanie staje się decydującym argumentem, to czy nie powinien się tu znaleźć wrzask Hitlera „Jestem lewicowcem!”, "Fabryki dla robotników!" albo czy należy pominąć wrzask lewicy „Hitler nie był lewicowcem!”?

Termin „socjalizm” pozostaje nierozpoznany. Skądinąd wiadomo, że kashmir uznaje zań bodajże wszystkie mainstreamowe koncepcje polityki gospodarczej, wszelkie zarządzanie pieniądzem wspólnym przez państwo, przymus ubezpieczeń itp. Zatem socjalistą vel lewicowcem zostałby uznany chyba każdy mainstreamowy polityk. Wszyscy jesteśmy Hitlerami poza sektami ultrakapitalistów.

Ale uwaga! Możewedług libertariańskich kryteriówsam kashmirstałby się socjalistą. Wspiera budowanie dróg jako służące człowiekowi. Budować ma państwo i ze względu na zapotrzebowanie społeczne. Asfaltowa kokardka równoważna sierpowi i młotowi a zatem i swastyce?

Wreszcie kashmir pominął te elementy hitleryzmu, które są kojarzone z prawicą. Nie podjął tematu nacjonalizmu, rządów silnej jednostki, odwołania do tradycji, dbałości o moralność publiczną, antykomunizmu, planów odbudowania arystokracji, wojny cywilizacyjnej, antyracjonalizmu, skrajnej nietolerancji dla mniejszości. Wszak głoszący podobne poglądy głośno i z dumnie podniesioną głową (czasami i ręką, gdy głowa to za mało) krzyczą, że są prawicą.

Te pominięcia, uproszczenia, wyjaśnianie niezdefiniowanego przez niezdefiniowane są podporząkowane u kashmira końcowemu propagandowemu grzmotowi:

Lewica za wszelką cenę chce zakrzyczeć fakt, że to ona i tylko ona jest przyczyną największych nieszczęść ludzkości. I w tym celu posuwa się do brutalnych ataków na sam język.

Na chwileczkę sie zatrzymam przy tym wątku. Był czas się przyzwyczaić, że u prawicowców jeśli atak to koniecznie brutalny, ale „na sam język”? Dziwaczne wzmocnienie.

A kto atakuje, skoro to prawica zarzuca media odkryciami lewicowości Hitlera i domaga się uznania winy lewicy za całe zło świata?

Paradoksalnie, gdyby Hitler pozostał przy budowaniu autostrad, wygrzebywaniu Niemiec z kryzysu, pomocy socjalnej i werbalnym antysemityzmiebyć może prawica widziałaby w nim błądzącego konserwatystę, prawicowca-realistę na miarę swej epoki, romantycznego narodowca, który natchnął Jędrzeja Giertycha i Romana Dmowskiego.

 

Pochodzenie pojęć

Pojęcia „prawica” i „lewica” pochodzą z parlamentu rewolucyjnej Francji. Obozy polityczne usadowiły się według takiej geometrycznej zasady, że w zwolennicy monarchii, arystokraci i kler znajdowali się po prawej stronie z punktu widzenia prowadzącego obrady, a przedstawiciele „stanu trzeciego” (w teorii wszystkich pozostałych, w praktyce burżuazji) po jego stronie lewej. Kordelierzy i jakobini, najbardziej radykalni zwolennicy republiki stanowili „górę”, którą można by nazwać „skrajną lewicą”, jeśli pozostać przy jednowymiarowym nazewnictwie.

Ale nawet wsród góry niewielu się znajdzie protosocjalistów. Ograniczanie wywalczonej przez rewolucję wolności gospodarczej było za rządów republikańskich radykałów motywowane przede wszystkim względami prowadzonej przeciw Austrii, Prusom, Anglii, szuanom wojny oraz niepokojami społecznymi związanymi z głodem i drożyzną .

Poglądy socjalistyczne głosili głównie członkowie kordelierów: Marat (w pierwszym okresie rewolucji więziony za poglądy republikańskie, zamordowany przez zwolenniczkę żyrondystów) i Hebert (był populistą, wydawał szmatławiec i pisał w nim to, na czym miał nadzieję zarobic) oraz pozaparlamentarny działacz, przewodzący plebsowi (tzw. „wściekli) ksiądz Roux. Ascetyczny duchowny z powodu radykalizmu (wzywał do równości majątkowej i krwawej rozprawy z bogaczami) był atakowany paskudnie przez bezideowego Heberta. W końcu, uwięziony przez jakobinów wściekły ojczulek, popełnił samobójstwo.

Lewica była przeciwko staremu porządkowi, a prawica przeciwko nowym porządkom. Lewica była niespójna podobnie jak „Solidarność” łącząca narodowców i konserwatystów z liberałami i socjalistami, robotników z intelektualistami, Łopuszańskiego z Senyszyn. Łączył tę lewicę wspólny przeciwnik, poczucie zniewolenia przez ówczesną monarchię. W jej szeregach byli nawet walczący o przywileje burżuazji i o kapitalizm zwolennicy monarchii konstytucyjnej.

W pewnym okresie umiarkowana burzuazja znalazła się właściwie po tej samej stronie barykady co arystokraci i kler, przeciwko proletariackim sankuliotom politykującymi za pomocą ulicznej przemocy oraz ulegającej ich rządaniom i pokusie radykalizmu części burżuazji („górze”).

Pojęcia „lewica” i „prawica” zmieniały swój zakres przez 10 burzliwych lat rewolucji. Potem nastąpiła cofka po zamachu Napoleona i kolejna po jego porażce z koalicją monarchii i narzuceniu przez zwycięzców króla Francuzom. Znowu lewicą stali się tak republikanie jak i zwolennicy monarchii konstytucyjnej. Huśtawka przesuwająca francuskie centrum buja się przez kolejne 200 lat.

Prawy lokalnie, ale czy globalnie?

Nie tylko kategoria czasu, ale i przestrzeni utrudnia ustalenie charakterystyki "prawicy" i lewicy.
Na dziś prawicy we Francji zdarza się być na lewo od ugrupowań zaliczanych do lewicy w innych krajach. Rządząca w Hiszpanii PSOE błyskawicznie odmieniła na lewicową politykę obyczajową i historyczną Hiszpanii, ale piłkarscy milionerzy uciekają do kraju Zapatero przez wysokimi podatkami nałożonymi przez labourzystów. Kto jest bardziej na lewo?

Lokalna specyfika podziału sceny politycznej występuje wyraźnie nawet wewnątrz USA, gdzie demokraci z Południa bywają bardziej konserwatywni od republikanów z Północy. W Bawarii za prawicę robi CSU: silniej socjalno-interwencjonistyczna i konserwatywna w porównaniu z CDU.

Być może nawet na wiekszość "prawica jest za X" znajdzie się "prawica jest przeciw X" w jakimś innym zakątku globu lub czasie.

Charakter lewicy i prawicy

Z powyższego można wywieść, że treścizwiazane z pojęciami określającymi orientacje polityczne zależne są od:

  • czasów, momentu historycznego

  • kultury, geografii

W związku z tym:

  • polityka podatkowa

  • stosunek do idei własności państwowej

  • stosunek do religii

  • tolerancja dla mniejszości

  • wolności obywatelskie

  • system wyłaniania władzy

  • sprzyjanie robotnikom/burżuazji/arystokracji/klerowi

  • wolność

  • dopuszczalność terroru

  • stosunek do zmian

itd. nie wytrzymują próby jako kandydaci na obiektywne i jednoznaczne kryteria podziału na lewicę i prawicę, jeżeli miałyby posiadać walor opisywania wielu scen politycznych, ich głównych obozów i różnych czasów. Za pojęciami „lewicy” i „prawicy” nie kryją się stałe programy polityczne, ani kluczowe, stałe w brzmieniu i interpretacji hasła. Prawica i lewica nie istnieją i nie nabierają kształtu same przez się lecz w dopełniającym się duecie lub tercecie z centrum.

Można jednak spróbować określić kierunki, ogólne zasady. I tak domeną lewicy jest stanie po stronie słabszych, a prawicy – po stronie silniejszych. Celem lewicy jest równość, prawicy – hierarchia.

Bycie lewicą byłoby zatem równoznaczne z dążeniem do zmian ku równości lub przeciwdziałanie zmianom w stronę przeciwną.Może się jednak zmieniać samo pojęcie równości, pola na którycjh jest szczególnie pożądana oraz metody jej osiagania.

Nie na siłę

W Polsce lewicą przed wojną był nazywany obóz Piłsudskiego, a po 1989 przedstawiciele dawnej opozycji - prawicą. Dziś wielu kusi, aby wobec konkurencji pomiędzy PO a PiS jedną z tych partii nazwać lewicą, a drugą prawicą.

Jeżeli te ogólne, importowane z odmiennych systemów politycznych i społecznych,  kategorie nie są w stanie uchwycić w danej przestrzeni politycznej podstawowych różnic pomiedzy głównymi obozami, nie oznacza to, że musimy redefiniować pojęcia i tworzyć sztuczną ciągłość pomiędzy różnymi „lewicami” i „prawicami”, fałszować podobieństwo naszego układu partyjnego do zachodnich.

Podział w polityce moze przebiegać wokół różnych spraw, partie mogą łączyć wybrane elementy prawicowe i lewicowe, mogą o dawnych problemach milczeć, znajdować pola sporu nie znane poprzednikom. Np. polityka rozliczeniowo-historyczna. W Polsce jest domeną prawicy, w Hiszpanii konikiem lewicy. Separatyzm w Hiszpanii wspierany jest przez lewicę, we Włoszech - prawicę.

Niemożność dopasowania pojęć "prawica" i "lewica" do danych krajów i czasów wskazuje na ograniczoną użyteczność politycznych szufladek sprzed 200 lat. Polityka żyje, bo żyje społeczeństwo, zmienia się świat.

O ile dawniej polityka realizowała idee z laboratoriów Hobbesa, Locke'a czy Rousseau, to dziś szuka chętniej konkretu, wyborców, stanowisk. Stroi się w piórka fachowości lub moralnej cnotliwości, genetycznego patriotyzmu albo międzynarodowego poważania. Lewica jest miła, prawica rozumie twoje lęki. Często lewica/prawica partyjna jest wciąż lewicowa/prawicowa siłą rozpędu, przyzwyczajenia, lękiem przed utratą wiarygodności i szalikowców.

Czy to źle, że się (post)politycy oddalili od idei? Niekoniecznie, bo oddaliło się od nich też szaleństwo.

pandada
O mnie pandada

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości