pandada pandada
56
BLOG

Czy CBA uderzyło w PiS?

pandada pandada Polityka Obserwuj notkę 5

CBA wpadła po byłego senatora PiS - i to nie w celach towarzyskich. Raczej "łapki" niż "mordo ty moja" usłyszał Jarosław Ch. od ludzi Mariusza Kamińskiego, a jego zatrzymanie stało się oficjalnym odpryskiem tzw. afery gruntowej.

Słynni Ryba i Kryszyński, stanowiący medialny duet, nie od zawsze się znali. To właśnie Ch., kumpel Kryszyńskiego, miał ich ze sobą spiknąć. Co prawda można zapytać po co ten Ch. skoro obaj pracowali jako wysocy urzędnicy w firmie Dialog, ale podobno to dzięki senatorowi posadę tę otrzymał Kryszyński.

Pierwszą moimi myślami były: CBA bierze się za swoich. Czyżby Kamiński wybił się na polityczną niepodległość i wysiadł z tramwaju PiS na przystanku końcowym Czwartej RP? A może to jakieś wewnętrzne rozgrywki w partii Kaczyńskiego?
Kiedy dowiedziałem się, ze Ch. to Chmielewski, druga ewentualność zyskała na prawdopodobieństwie. Przecież przed ostatnimi wyborami media informowały:

Czy w opolskim PiS złamano prawo?

Zdaniem senatora Chmielewskiego (PiS) mogło dojść do przestępstwa przy zbieraniu podpisów na listach poparcia kandydatów.


Z komórki byłego już posła i szefa opolskiego PiS i rozesłany został SMS o treści:

Zobowiązuję wszystkich pełnomocników powiatowych do zintensyfikowania w podległych powiatach akcji zbierania podpisów. Na listach do Senatu proszę nie wpisywać nazwiska kandydata. M. Walkiewicz

Chmielewski natychmiast zgłosił na policję i do PKW możliwość popełnienia przestępstwa. Czy zyskał tym w oczach Prawych i Sprawiedliwych czy raczej otrzymał etykietkę donoszącego funkcjonariuszom na kolegów? A może samo to doniesienie miało źródło nie w prawości senatora a w jakimś wewnątrzpartyjnym konflikcie?

No i jest. Dwa tygodnie przed zgłoszeniem przestępstwa w opolskim PiS:

Senator Jarosław Chmielewski uzależnia swój start w zbliżających się wyborach parlamentarnych od tego, które miejsce zajmie na liście wyborczej PiS w wyborach do Senatu. Jego ewentualna praca w nowej kadencji Senatu ma mieć inny charakter niż dotychczas.

Chmielewski chciał startować jako jedyny kandydat senacki z listy PiS. Tymczasem systematycznie tracił pozycję, a w lokalnej organizacji partyjnej ziemia sie trzęsła. Trwały spory o kształt list wyborczych pomiędzy frakcjami Walkiewicza i Kłosowskiego , który publicznie demaskował opolski układ z udziałem młodych polityków PiS (zahaczać to mogło także o Chmielewskiego).

Najpierw triumfował Kłosowski, bo lista była zgodna z jego życzeniami. Ale prezesowi Kaczyńskiemu listę przedstawił Walkiewicz i została ona odpowiednio skorygowana. Kłosowski spadł na drugie miejsce (na jedynce spadochroniarka), a młodzi karierowicze zostali częściowo przywróceni do łask .
Najgorzej na tym wszystkim wyszedł Chmielewski. Sfrustrowany skreśleniem z listy do senatu poczuł zew członka Krajowej Rady Sądownictwa i bezprawny, ale w pewien zrozumiały SMS z komórki Walkiewicza zgłosił na policję i do PKW. Przysporzył tym kłopotów swojej partii, ludziom z obu frakcji jak i centrali.

Taki gest tuż przed wyborami  mógł znaleźć zrozumienie tylko u najbardziej  hardkorowych legalistów. Dla pozostałych młody senator czarujący falsetem stał się zapewne czarną owcą, kimś kto nie potrafi grać w zespole.

Wyniki wyborów były dla opolskiego PiS słabiutkie, a obrażeni liderzy wieczór spędzali osobno. Po jakimś czasie Kłosowski wrócił na stanowisko lokalnego szefa, ale partia w regionie wciąż pozostawała w głębokim kryzysie - w atmosferze kłótni i bałaganu. Niedawno Kłosowski, który tak chętnie opowiadał o "opolskim układzie", zakazał podległym mu członkom PiS kontaktowania się z mediami. Decyzję tę kontestował Chmielewski, który, jak widać, nie łączy się z żadnym z liderów i chyba przestał być PiSowi potrzebny.

Czy zatem pozytywne zdziwienie, że CBA zgarnęła swojego nie było przedwczesne?
Być może CBA rzeczywiście udowadnia, że stoi po stronie państwa i prawa, a nie jakiejkolwiek partii. Może jednak dociska tylko tych pisowców, którzy przestają się podobać prezesowi Kaczyńskiemu i nie przynoszą profitów partii.

 

PS. Chmielewski należał do moich ulubieńców wśród polityków PiS. Nawet posłankę Lepperowi w sympatyczny sposób podbierał.

pandada
O mnie pandada

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka